Szkoła rodzenia.

Jesteś w ciąży. Za tobą pierwsza wizyta u lekarza. Jest wszystko w porządku, dziecko na tym etapie rozwija się prawidłowo. Musisz nieco zwolnić swój tryb życia, I trymestr jest newralgicznym czasem. Czasem, w którym niestety następuje najwięcej poronień. Oczywiście wiele rzeczy nie zależy od ciebie, także na to też możesz nie mieć większego oddziaływania. Jednakże, jak to się mówi „lepiej chuchać na zimne”. I tak jest. Większość kobiet zaczyna bardziej o siebie dbać. Podstawą jest dieta, która powinna być zdrowa i zbilansowana, tak by dostarczała dużo wartości odżywczych. Teraz musisz prawidłowo odżywiać również rosnące w tobie nowe życie. Są badania naukowe, które mówią o tym, że na późniejsze preferencje żywieniowe naszego dziecka, wpływ ma już nawet dieta ciężarnej. Także musisz o tym pamiętać. Nie możesz także zapomnieć o dodatkowych suplementach i witaminach, które na pewno poleci ci twój lekarz prowadzący. Wiele pań zastanawia się nad wyborem momentu, kiedy do szkoły rodzenia się udać. Jaki będzie najlepszy termin? To wszystko zależy od nas. Szkoła rodzenia ma na celu przygotować kobietę do porodu. Jednak współczesne szkoły rodzenia nie mają w swoim programie nauczania tylko metod i technik oddychania podczas porodu. Są to zajęcia, które dotykają wiele dziedzin, które pomogą nie tylko podczas porodu, ale i także w samym wychowaniu i opiece nad dzieckiem. Myślę, iż jest to bardzo przydatne zwłaszcza tym paniom, które rodzą po raz pierwszy. W związku z tym, iż program szkół rodzenia jest obszerny, samo chodzenie i zaliczenie takiego „kursu” może potrwać kilka tygodni. Ponadto do takiej szkoły trzeba zapisać się od pierwszej lekcji, w związku z czym szkoły organizują pełne zajęcia kilka razy w roku. Nie warto czekać na zapisanie się na te lekcje do samego końca. Może się okazać, że nie zdążymy przebyć całego kursu. Najlepiej skontaktować się z daną szkołą i ustalić najlepszy dogodny termin. Dla mnie najwygodniejszym czasem był II trymestr. Minęły w nim już dolegliwości I trymestru, czyli nudności i wymioty. Byłam w stanie już normalnie funkcjonować. Dodatkowo wspomnę, iż w III trymestrze było mi coraz ciężej. Potrzebowałam więcej odpoczywać, miałam duży brzuch, puchły mi nogi. Także II trymestr był najlepszym wyborem.
Niektóre z pań zastanawiają się, czy w ogóle warto zapisywać się do szkoły rodzenia. Nie ma przymusu. Jednakże, jak już wspominałam wcześniej, podczas tych lekcji możemy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Ja w mojej szkole nauczyłam się technik wiązania chust tkanych, co okazało się niezwykle przydatne. Myślę, że w momencie, kiedy już urodziłam, nie byłabym w stanie zorganizować się na prywatne spotkanie z doradcą chustonoszenia. A tak, już w ciąży nauczyłam się tego i spokojnie noszę mojego maluszka.
Rozumiem także te kobiety, które nie chcą brać udziału w takich lekcjach. Jednakże czasem warto pójść choć na kilka, by zobaczyć, jak to funkcjonuje. Szkołę rodzenia polecam nawet tym mamom, które rodzą już któryś raz z rzędu. Ta szkoła nie opiera się już tylko na samym porodzie. Podczas lekcji w szkole rodzenia można nauczyć się wielu nowych i praktycznych rzeczy, niezwykle pomocnych w wychowywaniu dziecka.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here